Myślę sobie, że jestem jakaś aseksualna. Aorientacyjna seksualnie. Chyba poszukam czegoś o orientacjach seksualnych, bo obok hetero-, homo- i biseksualności powinno istnieć coś jak: “nieseksualność”.
U dziewczyn na przykład nie podoba mi się nic, niektóre mnie wręcz odpychają. U mężczyzn oczywiście podoba mi się… Ich zajebiste, przenikliwe spojrzenie, trochę wyrobione mięśnie i włosy prowadzące od pępka w dół, bermudy i japonki, krótka bródka, lekko nastroszony irokez i oliwkowa karnacja (to przy okazji opis kolesia, którego spotkałam w zeszłym roku na promenadzie). Całkiem wizualnie stwierdzam, że jest “hoottttttt”, ale nie zbudza to we mnie seksualnych emocji. Jestem aseksualna. Nikt mnie nie komplementuje, nie mówi, że jestem ładna, moja wysoka samoocena jest bezpodstawna i nieadekwatna do opinii społeczeństwa.
Wkurwiają mnie nadmiernie pobudzone osoby (tu akurat nie seksualnie), które rozpiera energia i w akcie wybuchu śmiechu kwiczą na cały korytarz.
Wkurwiają mnie jeszcze osoby, które śmieją się z wizerunku kondoma i innych błahych rzeczy o pozornie dwuznacznym zabarwieniu. Jesteśmy w jebanym wieku rozrodczym, a oni się cieszą, bo dostali kondoma, cieszą się z tekstów typu “ja ci nie wsadzałem”, “wsadź mi”. H-a, h-a, h-a.Zalotki w Pepco są za 5 zł, głupie kretynki z niedobranymi ciuchami!
Hi Dear!>>Thanks for asking about me!>I work with fashion in my blog and out of it too…as personal stylist. >I also work with politics, as a jounalist in politics. >>But, I enjoy information in general: sports, culture, internacional, news, etc.>>and you,>what do you do?>>a kiss,>see you,>Kira
LikeLike