Boże, czy to nie matriks matriksów?
Jestem w samym środku fazy ogromnego zachwytu dwoma ostatnimi bezwzględnie genialnymi płytami Beatlesów, “Abbey Road” i “Let It Be”, nagle na HuffingtonPost.Com widzę news sprzed dwóch dni o cudownym, nowoutworzonym kierunku studiów, coś co nazwałabym “beatlelogią”, a news z dzisiaj ukazujący się na samej górze strony mówi o wspólnym koncercie McCartneya i Starra.
Jestem w samym środku fazy ogromnego zachwytu dwoma ostatnimi bezwzględnie genialnymi płytami Beatlesów, “Abbey Road” i “Let It Be”, nagle na HuffingtonPost.Com widzę news sprzed dwóch dni o cudownym, nowoutworzonym kierunku studiów, coś co nazwałabym “beatlelogią”, a news z dzisiaj ukazujący się na samej górze strony mówi o wspólnym koncercie McCartneya i Starra.
W dodatku ten kierunek nie w Londynie, a w Liverpoolu, który jest szalenie klimatycznym miastem.>>A ja bym z chęcią zobaczyła McCartneya na Coachelli. Świetna jest ta płyta The Fireman.>>Przepraszam, że pytam, czy Pani ma konto na last.fm?
LikeLike